Jeszcze rok temu myslalem, ze NAsza branza jest scisle powiazana z pozostalymi rynkami i kryzys bedzie mial takie same skutki dla wszsytkich. Teraz widze ze sie mylilem. Uwazam ze zapotrzebowanie na logistyków przez najblizsze lata bedzie spore. Co nie znaczy ze wszyscy znajda prace. Moge zaryzykowac stwierdzenie ze popyt na logistyków bedzie nieznacznie rósł przez najblizsze 5-10 lat. dlaczego?
Jesli kryzys nie wpłynął znacząco na branze, to oznacza ze logistyka musi dzialac bez wzgledu na okolicznosci. Firmy musza sie bronic przed upadloscia, a kto lepiej zorganizuje działania jesli nie logistyk. Po kryzysie przyjedzie czas na odrabianie strat, wiec pracy dla nas bedzie wiecej. A po kazdej bessie jest hossa wiec wtedy bedziemy miec roboty po pachy. to tak kolokwialnie i bez mądrych słow

. Jest tez zla wiadomosc - praca bedzie tylko dla dobrych logistyków, statystów nie bedzie potrzeba

. Dlatego wysyp pseudouczelni logistycznych nie spowoduje zapchania rynku specjalistami, bo w efekcie bedzie sie liczylo doswiadczenie i umiejetnosci kazdego logistyka z osobna. To tak samo jak z Informatyka jakis czas temu. I jeszcze jedna uwaga, moje spotrzezenie - ludziska kochane nie pchajcie sie na sile na magisterki itd, szkoda czasu. Zaczynajcie jak najszybciej prace a studiujcie zaocznie te swoje dyplomy mgr.